![]() Motto: |
|
Niniejszy materiał publikujemy w związku z powtarzającymi się pytaniami o ewentualne sojusze powyborcze, a także z uwagi na to, że ilość członków naszej Partii póki co nie wystarcza do obsadzenia wszystkich miejsc w parlamencie (Uwaga! To może być Twoja życiowa szansa! Czy ty wiesz, ile oni zarabiają?! Czemu jeszcze nie dostaliśmy od Ciebie maila - adres na stronie głównej?).
Określamy więc perspektywy współpracy z poszczególnymi partiami politycznymi, jak też z pojedynczymi osobami; znając mobilność naszych polityków, wielu z nich porusza się na płaszczyźnie politycznej ruchem konika szachowego, w zależności od perspektyw dorwania się do żłobu. Oczywiście, nie chcemy ich w naszej Partii, bo i tak uciekną, zwłaszcza że co lepsze miejsca rezerwujemy dla siebie.
SLD (Strasznie Lubimy Diety), dawniej SDRP (Straszne Diety Regularnie Pobieramy), jeszcze dawniej PZPR (Przeżyliśmy Związek, Przeżyjemy Rzeczpospolitą) - doceniamy doświadczenie bardziej doświadczonych kolegów w kwestii transformacji, tzn. takiej zmiany szyldu, który umożliwia zachowanie majątku i jednoczesne anulowanie długów. My też tak chcemy, ale wątpimy, czy chętnie się z nami tą tajemnicą podzielą.
Platforma Obywatelska (Platforma Obywatelska) - nie możemy współpracować z ludźmi, którzy oficjalnie protestują przeciwko finansowaniu partii z budżetu. Może im już wystarczy szmalu, ale nam ciągle brakuje.
AWS (Akcja Wielbicieli Stołków) - perspektywy współpracy oceniamy jako mizerne, gdyż preferowaną przez nich metodą jest współpraca przez wchłanianie i pączkowanie. Taka ciekawostka przyrodnicza - podobnie funkcjonują jamochłony, drożdże i inne niższe organizmy. Aby jednak nie zniechęcać żeńskiej części naszych zwolenniczek oficjalnie deklarujemy, że np. za noszenie w portfelu zdjęcia lub powieszenie sobie nad łóżkiem plakatu z Marianem K. nie będziemy wyciągać żadnych konsekwencji, i to pomimo faktu, że (choć one pewnie w to nie uwierzą) wśród nas jest wielu przystojniejszych.
UP (Umiejętnie Przegrywamy) - są już w koalicji z SLD, a tych póki co nie jesteśmy w stanie przelicytować.
UW (Umiemy Wygrywać) (to taki żart) - przyznajemy się, niestety, są dla nas za mądrzy. Żaden wstyd, bo elektorat chyba sądzi podobnie.
UPR (Uporczywie Pragnę Rządzić) - podejrzewamy, że Korwin-Mikke jest to jedyny przywódca partyjny nie pozbawiony poczucia humoru. Ponadto jest znakomitym brydżystą. Nie mielibyśmy nic przeciwko spotkaniu przy karcianym stoliku, o ile stan osobowy UPR pozwala na obsadzenie pełnej pary brydżowej. Ale polityka to sprawa zbyt poważna.
SKL (Startujemy z Każdej Listy) - chyba najbardziej mobilny element naszej sceny politycznej, zapisują się tam, gdzie perspektywa władzy rysuje się najwyraźniej. Jak dojdzie do nich informacja o naszej Partii, sami się zgłoszą.
PSL (Preferujemy Stanowiska Lukratywne) - jakoś nie widzimy ich w roli współpracowników, raczej jako pracowników na roli.
Niektórzy w związku z powyższymi informacjami mogą odnieść mylne wrażenie, jakoby nasza Partia była niezdolna do współpracy z kimkolwiek. Tak nie jest. Tak naprawdę możemy współpracować z każdym, kto tylko nie będzie za dużo żądał dla siebie, bo wtedy mniej zostanie dla nas. Ponadto koalicjant jest potrzebny, żeby w razie czego było na kogo zwalić. Zresztą powiedzmy sobie szczerze: sami świata nie zbawimy, możemy tylko to zbawienie (w razie sukcesu) firmować.
Doceniamy indywidualny wkład każdej z osobistości naszego życia politycznego. I chociaż na każde stanowisko mamy lepszych kandydatów spośród własnego grona, możemy tak naprawdę oddać każde stanowisko w przyszłym rządzie w zależności od tego, z kim się nam przyjdzie dogadywać.
Potencjalni koalicjanci i współpracownicy! Nie załamujcie się, jeśli na tej liście nie ma waszego nazwiska. Jest to tylko przykładowa konfiguracja rządu, ponadto sporo z macierzystych partii powyżej wymienionych będzie poza parlamentem, a więc niby dlaczego mielibyśmy im cokolwiek oddawać? Ponadto są jeszcze spółki Skarbu Państwa, rady nadzorcze, rozmaite urzędy centralne, administracja rządowa, samorządy w terenie... Dla każdego wystarczy. W związku z tym uprzejmie prosimy zainteresowanych, aby w mailu podać oczekiwane stanowisko. Jest to wskazane, gdyż na przykład zgłosiło się już trzech kandydatów na prezydenta, a więc może się okazać konieczne przeprowadzenie prawyborów lub konkursu ofert. No, w tym przypadku akurat mamy trochę czasu, ale chcielibyśmy obiecać konkretne (niekoniecznie obecnie istniejące) stanowiska osobom zgłaszającym się.Przykładowa konfiguracja rządu:
Ministerstwo Kultury i Sztuki (proponujemy przemianować na Ministerstwo Chamstwa. Trzeba zajmować się tym, czego jest więcej, a nie jakimiś duperelami) - oj, tu mamy wielu kandydatów ; Grzegorz Kołodko, Marian K., Jan i Maria Rokitowie...Ministerstwo Zdrowia, Pomyślności i Wszystkiego Najlepszego - podobnie jak wyżej, kandydatów nie brak. Któż nie lubi okolicznościowych imprezek? W każdym razie nikt z obecnego parlamentu. Zresztą trudno im się dziwić, statystycznie rzecz biorąc na każdy dzień w roku przypada ok. 1,8 urodzin parlamentarzysty i tyleż samo imienin. Ponadto każda partia ma jakieś co najmniej jedno święto branżowe, rocznicę powstania, rocznicę jakiegoś ulubionego Powstania... Ogólnie okazji nie brakuje.
Ministerstwo Transportu - Andrzej Lepper. Jedyny skuteczny sposób, aby zapobiec blokadom dróg.
Ministerstwo Sportu i Kultury Fizycznej (dziś Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki) - Adam Małysz. Znany, lubiany, z sukcesami. Szkoda by go było na dyrektora Poczty Polskiej.
Ministerstwo Sprawiedliwości - Jerzy Buzek. Temida jest ślepa, a dotychczasowy premier też wszędzie widzi same sukcesy.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych - któraś z prominentnych postaci świata przestępczego, dobrze by było, żeby przebywała aktualnie na wolności. Jesteśmy zwolennikami mianowania ludzi kompetentnych.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych (oddamy niechętnie, bo lubimy podróże, zwłaszcza nie na swój koszt) - jeśli już, to dotychczasowa pani Marszałek Sejmu Alicja Grześkowiak, bo była już chyba wszędzie, a więc zna temat. Albo ktokolwiek inny z ZChN-u; skoro naszym wkładem do wspólnej Europy mają być przede wszystkim wartości chrześcijańskie, trudno wymagać, żeby promował je kto inny.
Ministerstwo Skarbu - no, tu nie ma alternatywy. Bronisław Geremek. Został już oficjalnie ogłoszony naszym skarbem narodowym. Co jego, nie będziemy zabierać.
Ministerstwo Łączności proponujemy obsadzić w drodze przetargu (tzn. w sposób podobny jak rozdział koncesji na UMTS; nie mylić z politycznym targiem, Targowicą itp.). Na przykład ustalamy cenę minimalną (czyli tyle, ile w zasadzie powinno nam wystarczyć) i pytamy, kto da więcej (czyli tyle, ile mogłoby się jeszcze przydać).
Ministerstwo Przemysłu, Gospodarki, Czy Jak Tam Się Ono Nazywa - w ślad za likwidacją problemu powinna iść likwidacja ministerstwa.
Ministerstwo Rolnictwa - jak wyżej, ale póki co - Gabriel Janowski. Być może faktycznie sytuację może uratować powstanie holdingów - w ślad za Polskim Cukrem - Polski Pomidor, Polska Mąka Ziemniaczana, Polska Brukiew, Polska Rzodkiewka, Polska Kukurydza... Boże! Ile to pięknych stanowisk do obsadzenia!
Ministerstwo Pracy, Płacy i Polityki Socjalistycznej - Leszek Miller. Już zna tą robotę, a ponadto niech ktoś wskaże lepszego specjalistę od obiecanek-cacanek i gładkiego wchodzenia bez mydła... Chyba że Józef Oleksy, ale jemu pomaga naturalna gładkość zakończenia.
Ministerstwo Mieszkalnictwa (dzisiaj Urząd Mieszkalnictwa) - towarzysz Piotr Ikonowicz. Potrafi zapobiegać eksmisjom, a więc zna temat "od podszewki", wystarczy żeby wzbogacił repertuar o zapobieganie dewastacji budynków, w których lokatorzy nie płacą czynszu.
Ministerstwo Prywatyzacji - możemy oddać każdemu, kto zagwarantuje nam, nalepiej w formie aktu notarialnego, odpowiedni udział w łapówkach, prowizjach itp.
Rzecznik Prasowy Rządu - Waldemar Pawlak. Nikt inny nie potrafi tak wdzięcznie milczeć na zadany temat.
W razie potrzeby ogłosimy wykaz stanowisk obsadzonych lub nie obsadzonych.
Główniany Specjalista tel. (0-602) 72-19-58 |